![]() |
Łukasz
Szatkowski (Szati), 23 lata
|
1. Od ilu lat grasz w gry planszowe?
Od dziecka,
jeśli liczyć Eurobusiness, w który potrafiłem grać sam za sześć osób, jeśli
akurat nie było chętnych. Biorąc pod uwagę bardziej nowoczesne gry, to punktem
zwrotnym był rok 2008 i Toruńskie Popołudnie z Fantastyką. Co ciekawe,
poszedłem tam tylko dlatego, bo szukałem atrakcji dla mojego ówczesnego
jedenastoletniego podopiecznego. Wciągnęliśmy się na dłużej.
2. Ile czasu miesięcznie poświęcasz na granie w gry?
Cotygodniowe
spotkania klubu i okazjonalne konwenty w zupełności zaspokajają mój głód
grania.
3. Pierwsza
nowoczesna gra planszowa w jaką zagrałeś?
Magia i Miecz.
Niestety, zabijcie mnie, nie lubię tej gry. Wtedy była jeszcze znośna, bo nie
znałem innych, ale dziś już nikt mnie nie namówi na partię.
4. Twoje TOP 5 gier?
Pewnie o czymś
zapomniałem, ale w porządku alfabetycznym to będzie w przybliżeniu: Agricola,
Dominion, Puerto Rico, Stone Age, Village.
5. TOP 5 gier, na które już Cie nikt więcej nie namówi?
Zamiast tytułów lepiej będzie podać grupy
gier, których nie lubię.
a)
Gry z bezpośrednią
negatywną interakcją – generalnie jestem pacyfistą i nie lubię nikogo atakować
tak personalnie z wyboru; co innego interakcja pośrednia, kiedy szkodzę komuś
nie dlatego, że nie lubię go/wygrywa/jest JAskrem (niepotrzebne skreślić), ale
niejako mimochodem, w efekcie ubocznym robienia dobrze sobie ;) Wyjątkiem jest
„Konkurencja” :D
b)
Bzdurne gry imprezowe
wymagające wymachiwania rękami/recytowania wierszyków/wkładania sobie kart pod
pachę itp., np. „Palce w pralce”, „Bunny, Bunny, Moose, Moose”
c)
Gry wymagające
kreatywności manualnej – np. „Monstermaler”, „Lego creationary”
d)
Gry oparte o mechanikę
memory (zwykle dla dzieci, ale nie tylko);
d1) do tej kategorii bonus – gry dla upośledzonych dzieci - np.
„Mare Balticum”
e) Gry stawiające klimat i fabułę przed mechaniką – np. „Mage Knight”,
„Arkham Horror”
e1) bonus – gry typu ciuciubabka, np. „Fury of Dracula”, „Letters from
Whitechapel”
I
żadnych, ale to żadnych, karcianek kolekcjonerskich (zabrakło mi slotów ;P)
6. Eurogra czy ameritrash?
Po odpowiedziach
na wcześniejsze pytania można się domyśleć, że zdecydowanie wolę euro gry, a
ameritrashe zgodnie z nazwą traktuję jak trashe. Na określenie ameritrashów
doskonale pasuje piękna, poetycka i kultowa już w klubie peryfraza – „głupia,
losowa gra dla debili” ;)
Co do mojego
stylu grania w euro, to nigdy nie ustalam sobie na początku strategii na całą
grę, co najwyżej jakieś ogólne wytyczne. Nie planuję miliona ruchów naprzód,
tylko dostosowuję się do zmieniającej sytuacji i jak najlepiej korzystam z
tego, co jest aktualnie dostępne. I zwykle całkiem nieźle na tym wychodzę.
7. Karcianka, kościanka czy planszówka?
Wystarczy
spojrzeć w moją topkę – planszówki rządzą. I to najlepiej z jak najbardziej
wypasioną planszą i dużą, choć rozsądną liczbą elementów. Karcianki też bywają
niezłe, ale jakoś nic poza „Dominionem” mnie specjalnie nie zachwyciło do tej
pory.
8. W grach najbardziej lubisz?
Mechanikę worker
placement ;) I wygrywać po zaciętej walce w solidną eurogrę.
9. Poza graniem w gry robisz coś więcej dla środowiska
graczy/promowania gier?
Współorganizowałem
nasz klubowy minikonwent Ballcon. Poza tym kilku moich podopiecznych złapało
dzięki mnie growego bakcyla. Zdarza mi się także od czasu do czasu doradzać
rodzinie i znajomym w sprawie gier na prezent albo po prostu dla siebie.
10. Twoje hobby poza grami planszowymi?
Fandom
planszówkowy jest generalnie moim drugim fandomem, zawsze bardziej siedziałem w
książkach. Od paru lat kieruję działem publicystyki internetowego magazynu
fantastyczno-kryminalnego Qfant, recenzuję kilkadziesiąt książek z zakresu
fantastyki rocznie. Książki tanie nie są, zatem miło, że mogę je dostawać za
darmo ;)
Przez dwanaście
lat śpiewałem w chórze. Mam zamiar kiedyś do tego wrócić, bo strasznie mi
śpiewania brakuje, ale niestety w Toruniu nie ma chóru z prawdziwego zdarzenia,
jakim był mój nieistniejący już katedralny chłopięco-męski. Może po studiach
spróbuję szczęścia w Poznaniu, który jest zarówno centrum fantastyki, jak i
muzyki chóralnej.
Poza tym kocham
chodzić po górach, od czasów gimnazjum nie ma wakacji, żebym choć na kilka dni
nie wybrał się na szlak. Jestem nawet członkiem PTTK, lecz raczej biernym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz